Warsztaty: Piaski 06.2011
Wiola
Zdziwiło mnie odkrycie że mogę malować, ostatnio kredki miałam w szkole podstawowej i nigdy mnie do malowania nie ciągnęło, pojechałam na warsztaty tak dla towarzystwa i z ciekawości, a tu taka niespodzianka – nagle odkryłam ogromną przyjemność, ja maluję!
Nie zastanawiam się co maluję a jednak odczuwam radość, ba ekstazę, mam ochotę skakać jak źrebak, tarzać się w trawie i zamalować wszystko. Niezwykła terapia by wróciła radość, zrozumienie zagrzebanych i bolących spraw, zrozumienie siebie, tak zrozumienie przez malowanie, co prawda takie moje malowanie, dziwne i kosmiczne, ale jak potrzebne dla mojej spokojności. Terapia dla duszy i maluję, ja Wiola. Do tej pory nie mogę wyjść ze zdumienia. Muszę kupić sobie nowy blejtram, bo miałam sen i chcę go przelać na płótno. W galerii przesyłam Danie trochę moich prac, a co tam, maluję dla siebie jak komuś się nie podoba nie musi zerkać.
Alina
Witajcie,
Serdeczne dzięki za wspaniałe WARSZTATY. Organizacja i klimat „na medal”… ogromna różnorodność i pogoda cudowna, zmienna, nie „zabiła” nas skwarem. Od początku warsztatów „chodził mi po głowie” cytat, który idealnie pasował do sytuacji, miejsca i Ciebie Danusiu więc go przytoczę:
Czas, by być szczęśliwym jest teraz. Miejsce, by być szczęśliwym jest tutaj. Sposobem na poczucie się szczęśliwym jest uszczęśliwienie innych ludzi.
The time to be happy is now. The place to be happy is here. The way to be happy is to make others so.
Robert G. Ingersoll
Jestem teraz dużo szczęśliwsza… Życzę Tobie, sobie i uczestnikom warsztatów wielu takich spotkań i weny twórczej. Niech się dzieje wola NIEBA… DZIĘKUJĘ, Alina
Katarzyna Kaczmarek
Zmęczona codzienną zwyczajnością, o krok od utraty radości życia, postanowiłam zrobić coś, by zmienić ten stan. Bywa, że ktoś patrząc z boku stwierdza – masz wszystko, czego potrzeba do życia – zdrowie, rodzinę, dach nad głową i bezpieczny byt. Czegóż chcieć więcej? A jednak czegoś mi brakowało. Przypomniałam sobie, jak to jest, gdy zwykłe rzeczy potrafią wywoływać głębokie zadowolenie i postanowiłam odnaleźć to uczucie. W ten sposób przypadkiem trafiłam na Vedic Art i z opisu wywnioskowałam, że to forma twórczości plastycznej, która w oparciu o określoną filozofię uwalnia spontaniczność, pozbawia kompleksów i daje radość niekontrolowanego gestu. Pozwala taplać się w kolorach i formach, przybliża do najfajniejszego okresu beztroskiego dzieciństwa. Przerzucając tak strony internetowe, trafiłam na ofertę warsztatów Danusi Kozłowskiej. Planowała przeprowadzenie ich w cudownym miejscu wśród mazurskich pagórków, dokładnie w okresie przesilenia letniego. Najkrótsza noc w roku, poszukiwanie kwiatu paproci i pośród tego magiczne warsztaty Vedic Art. Magiczne, bo skoro miały spełnić swoją obietnicę, to jakieś czary musiały brać w tym udział.
Dopiero po przyjeździe przekonałam się, jak ciepłą osobą jest Danusia. Jej bezpośredniość, wewnętrzne światło i opiekuńcza życzliwość sprawiły, że moja kolczasta natura od razu poczuła się całkiem rozbrojona i udzieliło mi się jej przyjazne nastawienie do całego świata. Okazało się, że osobowość Danusi doskonale pasuje do zasad, którymi kieruje się Vedic Art. Danusia jest ich kwintesencją. Udziela pełnego wsparcia w przełamywaniu konwenansów, umiejętnie wskazuje drogę do celu, jakim jest dla nas niczym nieskrępowana kreatywność. Stała się prawdziwym katalizatorem wewnętrznych przemian, które w nas następowały w trakcie warsztatów.
Prócz tego Danusia okazała się świetną organizatorką. W wybranym przez nią miejscu (nomen omen – Pensjonat Stara Szkoła – jak powrót do odległego dzieciństwa) przemili gospodarze oferują komfortowe warunki pobytu. Jedzenie każdego posiłku przeradzało się w prawdziwą ucztę dla oczu i podniebienia. Doskonale komponowało się to z artystyczną atmosferą zajęć, dodając nutkę komfortu i sprzyjając budzącej się wśród uczestników wrażliwości estetycznej.
Serdecznie dziękuję Ci Danusiu za to, czego dzięki prowadzonym przez Ciebie warsztatom Vedic Art doświadczyłam. Nadal odczuwam wewnętrzne uniesienie patrząc na namalowane obrazy i już nie mogę doczekać się, kiedy znajdę czas, by malować następne…
Katarzyna Kaczmarek
www.joyness.pl